Interga - Muły 2012.
    longin pisze:

    Kolego Stef nie chodzi o luksusy. Tylko o czystość! Pani gospodyni nie chciało i nie chce się przyjść z miotłą i choć z grubsza posprzątać po poprzednikach. A jeśli jej się nie chce to można wymusić na opuszczających lokum, zostawienie go w jakim takim porządku. Co do ryb. Być może nie brały po okresie jak piszesz intensywnego żerowania.Nie brały na zadne przynęty. Czy to spinningowe.Czy inne, na białą rybę. Zapisy na ekranie echosondy były, ale ryba nie brała. Nie liczę kilku złowionych ryb, bo nie tak to miało wyglądać. Wychodzi,że ryby brały przed nami i po nas.To jak zwykle, ryby biorą wtedy gdy nas nie ma.Jeżeli w ciągu jednego dnia wykonuję kilkasdziesiąt, a może i kilkaset rzutow , zmieniając przy tym prznęty spiningowe i nie mam żadnego brania to co można pomysleć o takiej wodzie? Że trudna woda, że ryby nie żerują lub ,że poprostu ich nie ma! Skłaniam się do tego ostatniego.Bo łowić wydaje mi się potrafię. Pan zdun pracujący u gospodarzy, również nie był zbytnio zadowolony z wyników na tym jeziorze.Na takim samym jeziorze w innym kraju łowilibyśmy po klika szczupaków dziennie. Nie licząc białorybu.Więc coś jest na rzeczy.


Kolego Longin, jeśli echosonda pokazywała ryby to jakim cudem wyciągasz z tego wnioski, że ich nie ma... Po prostu nie żerowały. Jak pisałem, od prawie 20 lat łowię na tych jeziorach ale nie zdarzyło mi się, żeby przez tydzień nic nie brało pan zielony. Mnie się też wydaje, że łowić potrafię, zresztą efekty z reguły lądują na patelni. Jeśli w ciągu 4 dni są 3 brania metrowych szczupaków, z których jeden zostaje wyholowany i zmierzony to wydaje mi się, że ryba jednak w tych jeziorach jest. Ale nie chcę nikogo przekonywać na siłę. Mnie poznanie tych z pozoru prostych do "przeczytania" jezior też zabrało trochę czasu i nauczyło pokory. I oprócz umiejętności trzeba czasem mieć po prostu szczęście - jak wytłumaczyć fakt, że łowiąc tu regularnie mam na koncie największego szczupaka 97 cm a kolega który był tu pierwszy raz i wędkuje sporadycznie złowił jako pierwszą rybę szczupaka o długości dokładnie 1 metra???
Nie wiem jak jest na jeziorach w innych krajach, pewnie lepiej, ale ja wędkuję w Polsce i jakoś mnie nie ciągnie gdzie indziej... I chyba takie porównania nie mają sensu.

Co do czystości to się zgadzam, powinno być posprzątane, nie wiem jak było więc nie dyskutuję.

edit:
Właśnie przeczytałem komentarz na innym forum do Waszej wyprawy, wygląda na to że jednak moje domniemania o wybitnie "towarzyskim" charakterze wyprawy były słuszne... A co do odnoszenia się do was przez gospodarzy to uważam, że po takich balangach i zakłócaniu spokoju innym gościom zachowywali się nad wyraz powściągliwie. W to miejsce przyjeżdżają ludzie ceniący sobie spokój i ciszę a pijackie imprezy są naprawdę nie na miejscu. Na tym kończę dyskusję, dalej nie ma ona sensu.


  PRZEJDŹ NA FORUM