Interga - Muły 2012.
    longin pisze:

    Mam pytanie do adwersarzy. W jakim celu miałbym pisać niepochlebnie o Mułach?


A to akurat proste. Bo jesteś sfrustrowany brakiem wyników. I na siłę szukasz razem z kolegami "winnego".
Czy to ja napisałem: "Nie ma takich warunków, których wędkarz nie zdzierży. Mając nadzieję na okazałą zdobycz." ??
A to muchy wam przeszkadzają /na wsi/, a to pod górkę do domku holenderskiego... No po prostu ROTFL.

    longin pisze:

    Na pewno nie będę tam drugi raz.


Wędkarze, ci prawdziwi, a nie tylko ochlaje, z nazwy mieniące się być wędkarzami, będą ci wdzięczni na 100%
Nikt normalny, kto przyjechał w ustronne miejsce wypocząć w ciszy i powędkować, nie chciałby mieć waszej pijackiej kompani za sąsiadów.


    longin pisze:

    Samo pierwsze moje sopotkanie z gospodynią nie zrobiło na mnie najlepszego wrażenia. Nie tak wita się gości z których się żyje.


Nie było girlandów, czerwonego dywanu i orkiestry?



    longin pisze:

    Może dodatkowo, ale jednak. Nie imprezowalismy, ani tym bardziej nic nie zostało zarzygane.


Kłamiesz.
Zarzygaliście nie tylko wejście, łazienkę, ale nawet swoje buty wesoły
Gorzej, że tego nie sprzątnęliście.


    longin pisze:

    Opisałem to co zastałem i jak to odbieram. Obok nas było tam dwoje młodych ludzi ktorym w żadnym razie nie zakłócaliśmy spokoju.


Normalnie składam się ze śmiechu wesoły
Otóż tych dwoje młodych ludzi nie mogąc spać przyszło do Mundka po nocy, aby ten was spróbował uspokoić wesoły



    longin pisze:

    Bo wbrew temu co pisze nijaki groj, nie było ani pijackich imprez czy wrzasków, ani tym bardziej imprez.


Tak, tak...
Ja nazywam to pijacką imprezą, ty to nazywasz integracją wesoły Jak zwał, tak zwał.
Jakie były wasze "integracje" można przeczytać z twojego własnego opisu:
"Poprzednie dwa spotkania odbyły się nad zalewem sulejowskim. Oba w moim przekonaniu udane, choć nie bardzo obfitowały w ryby. Właściwie to ja i Artur na pierwszym zlocie nawet nie wyciągnęliśmy wędek."

Zajebiście wesoły Widać wyraźnie, że tutaj akurat nie chodzi o żadne łowienie ryb.

Gdzieś tam wcześniej któryś z was napisał, że nie macie już po dwadzieścia lat... Niestety, być może w sensie biologicznym nie macie, za to mentalnie jesteście na poziomie gimbusów spuszczonych "ze smyczy" i korzystających z lada okazji, aby się nachlać - to jest wasz pierwszoplanowy cel. Ale mniejsza o to - wasza wódka, wasz interes. Ale już nie wasz, jeśli chodzi o zachowanie nad wodą, gdzie najnormalniej w świecie przeszkadzacie tym, którzy tam przyjechali odpocząć.
Może i dziwne, ale mnie chodzi tylko i wyłącznie o to, ABY ŻYĆ I DAĆ ŻYĆ INNYM! Czego za żadne skarby nie jesteście w stanie pojąć. I zamiast walnąć się w klatę /przeprosin nikt nie oczekuje, bo i tak nie jesteście w stanie naprawić szkód związanych z tym, że komuś najzwyczajniej zabraliście czas, jaki przeznaczył na wypoczynek/ i wyrazić skruchę /nie musi być głośno/, to z uporem maniaka temat jest ciągnięty w kierunku tym razem czystości, jaką jaśniepaństwo w siódemkę wymagacie.
Ale i tutaj ZONK. Bo okazuje się, że nie tylko zostawiliście po sobie swoje malownicze pawie i puste butelki poukrywane pod łóżkami i za firankami. Ale głośno krzyczycie o porządku, jakiego wymagacie!
Hipokryzja i zakłamanie.
Aż strach pomyśleć, co mogliście zostawić na jeziorze!
Niestety, ale skądś się te góry śmieci nad naszymi wodami biorą! Emocjonalnie podchodzę do tematu, bo już krew mnie zalewa, jak któryś raz z rzędu sprzątam po bucach, którzy nawet nie potrafią wziąć ze sobą pustych opakowań po zanętach, pudełek po pinkach, czy plastikowych PETach po napojach. I to nawet w tak ustronnym i pięknym miejscu, jak nad jez. Szlamy! Wydaje mi się, że my wszyscy, jeszcze zatęsknimy za takimi miejscami jak Muły. Nachlać można się wszędzie, połowić ryby w takich miejscach jak to, już nie jest, a z biegiem czasu nie będzie tak prosto.

Dlatego przestańcie beczeć jak (Olu, wybacz) baby, tylko zastanówcie się trochę, czy jest tak wiele gospodarstw, jak to, Symanowiczów i postarajcie się przeczytać ze zrozumieniem, co napisała Ola. A później spojrzeć trochę dalej, poza czubek własnego nosa, a nie wypisywać jawnych kłamstw na temat gospodarzy.

Groj


  PRZEJDŹ NA FORUM