Pływaki ( spławiki) sbirulino.
Ja spotkałem się z tym sbirulino chyba ze cztery lata temu na Zielonej.
Pokazał mi to pewien Niemiec ,który przyjechał na odwiedziny do swoich teściów.
Obok mnie wędkował tez starszy pan ,który bardzo dobrze komunikował sie w języku germańskim z w/w Niemcem.
Pokazywał nam i tłumaczył na czym polega ten pływak. Gość zwyczajnie używał sbirullino zamiast sprężyny lub koszyczka zanętowego z rezultatami. Przeważnie duże leszcze. Tyle pamiętam. Czytałem też w prasie na ten temat. Longin jeżdżę na wylewy zb. Kozłowa Góra w miejscowości Niezdara ( wiesz gdzie to jest ). Są tam bardzo płytkie i zarośnięte miejscówki do których jest ciężki dostęp sprężyną lub koszyczkiem zanętowym. Liniska i lechole pływają tam potężne o Karpiszonach nie wspomnę.
Zakupię kilka tych pływadełek o różnej wyporności. Kto wie ? Być może zdają egzamin na mojej miejscówce.
Ja dziękuję za przypomnienie . oczko


  PRZEJDŹ NA FORUM