Jak mówiłem pojechałem nad Wisłę! Znalazłem fajną miejscówkę. Każda ryba i wszystkie sposoby od gruntówki po spinning. Dość głęboko. Kilka główek. Ze dwie rozmyte. Dużo zaczepów. Miejsce pod namiot. Za wałem kilka metrów gospodarstwo. Było by gdzie wody nabrać. Jest nawet stół z ławami. O dziwo nie zniszczone.W wodzie słabe życie w ciągu dnia. Nocą dokuczały małe sumy. Brały na wszystko Nawet na miotanę przez prąd wody kukurydzę. Byłem tam raz, ale myślę,że będę częstym gościem w miarę wolnego czasu. O de mnie jest tam ok. 200km Z czego 180 nową autostradą A4.
A powrót spowolnili mi kolarze! Tour de Pologne!
|