Na rybach - sezon 2014
Dziś kolejna wyprawa i testowanie method feeder i method wagller. Ranek nad wodą przywitał szronem i mgiełką nad taflą Wawrzkowizny. Naszykowane zestawy i zanęta. Koszyczek do wody i wagller w rękę. Po zarzuceniu w zanęcone miejsce po chwili następuje lekkie przytopienie spławika i minimalne odejście w bok. Szybkie zacięcie i na brzegu ląduje:



Na zestawie gruntowym kilka delikatnych brań ale bez zacięcia. Chyba będę musiał zmienić haki i przypony bo coś mi nie bardzo pasują. Na spławiku dwie mikre płoteczki.
Generalnie bez szału ale człowiek nad wodą był.


  PRZEJDŹ NA FORUM