Ma się Pan usunąć z mojego stanowiska!
Od kilku tygodni nęcę sobie miejscówkę nad jeziorem T.Pewnego dnia zajechałem z wiaderkiem "papu" zastałem 2 panów na moim łowiskiem.Po przywitaniu, okazało się że mają jednego leszcza w granicach 2,5kg.W między czasie wyskoczyłem łódeczką na wodę zanęcić.Sypałem 15-20metrów dalej niż panowie mieli swoje zestawy. Łowili trochę za krótko i ten leszek był bardziej fartem niż zamierzoną zdobyczą. Po spłynięciu z wody, patrzę a ci Wędkarze zbierają swoje zabawki i pakują się.Stwierdzili że skoro poświęcam swój czas,pieniądze,nie będą mi zajmować stanowiska, a i innym też o tym powiedzą by mnie nie podsiadać.Mile zaskoczony ich postawą kazałem im dalej łowić,dałem kilka wskazówek i po godzinie mieli 4 szt.Na fajrant pokazałem im moją drugą "rezerwową"miejscówkę, oddaloną ok 200m dalej. Czasem się widzimy, mają już nawet pierwsze sukcesy....lol

P.S. Wczoraj bym dostał mandat za złe parkowanie koło "wędkarskiego" sklepu, gdzie wyskoczyłem na minutkę po robale... Skończyło się pouczeniu gdyż,policjant okazał się jednym z owych wędkarzy zdziwiony....


  PRZEJDŹ NA FORUM