Kolejny rekord z Rybnika - sum 2,5m
Komentarze
Ja szczerze mówiąc mam bardzo mieszane uczucia po obejrzeniu tego filmu. Rozumiem, że emocje podczas holu są bardzo silne, dodatkowo obecność "kibiców" często powoduje że wędkarze zachowują się inaczej niż by chcieli. Jednak sposób w jaki potraktowano tego suma jest karygodny. Po pierwsze, pomijając nawet regulamin wyraźnie określający traktowanie ryb w okresie ochronnym, skoro wędkarz wie, że rybę będzie musiał wypuścić nie powinien przysparzać jej dodatkowych cierpień. Jeden z wędkarzy komentujących połów wspomniał, że nie było innej możliwości niż wyciągnięcie ryby (?!) Przecież wystarczyło doholować suma jak najbliżej i odciąć plecionkę... Pozostawiona w pysku ryby przynęta na pewno nie uczyniła by tak wielkiej szkody jak targanie po betonie i kilkakrotne kłucie osęką (zresztą jak już zauważył JurekB-w nieprawidłowy sposób).
Szkoda, że na filmie nie pokazano, czy sum faktycznie był w stanie odpłynąć po wypuszczeniu - ja w to wątpię... Dlaczego wątpię? - sam kilkakrotnie musiałem zabrać z łowiska złowionego suma, który choć spokojnie holowany i odpięty bez wyciągania z wody, "reanimowany" przez poruszanie w wodzie nie był w stanie odpłynąć przez kilka godzin, a na drugi dzień okazywał się martwy...
Na filmie widać, że sum w końcowej fazie holu zachował jeszcze sporo sił i myślę, że był to najlepszy moment na jego uwolnienie. Jak wyglądał po "sesji zdjęciowej", widzieliście sami...
Karygodne moim zdaniem potraktowanie ryby, dziwi mnie tym bardziej, że szczęśliwy łowca jest doświadczonym wędkarzem i nie był to jego pierwszy rekord.


  PRZEJDŹ NA FORUM