Pamiętajmy o maluchach
mocne słowa z którymi musze się zgodzić, fakt podejśc lina to sztuka którą opanował w zadawalającym stopniu tinca , nie piszę specjalnie że w ekspertckim wykonaniu bo mógłby nasz admin pomyslec że to już wszystko co może nam przkazaćbardzo szczęśliwy, a tak zmuszam go (tak myślę) do nowych metod polowania na zielonegopan zielony a przecież moje okazy dla innych przyłowy to w znacznej większości właśnie te gatunki : krąp,karaś, płoć, leszcz, lin, karp, rzadko ale zdarza się świnka,jaź, raz w życiu złowiłem nie zamierzając bolenia uderzył w trakcie zwijania zestawu inne gatunki to już specjalne przygotowanie choć mojej córce udało się wycholować na białe robaki z gruntu sandacza 65cm w dzień , a ja nikiedy spędziłem kilka pustych nocek nastawiając się specjalnie na mętnookiegozaskoczony


  PRZEJDŹ NA FORUM