Wabiki czyli co z czym się "je" |
Ciekawa rzecz. A mógłbyś Dyrekto wrzucić fotkę tego cudu, albo linka. Może coś razem wymyślimy. Widziałem coś podobnego jak opisujesz do wabienia okoni. Wyglądało jak duży spławik i było obwieszone małymi blaszkami. Wabienie polegało na opuszczeniu tego ustrojstwa do wody i potrząsanie, wtedy grzechotało. Co do skuteczności się nie wypowiem, choć gość który mi to pokazał twierdził, że sprawdza się też pod lodem. |