Witam
W dodatku byliśmy wśród ekip karpiarzy traktowani jak idioci aniołekaniołekaniołekniestety my zaczeliśmy się śmiać z nich, było bardzo wesoło.Spinek , muszka to wg karpiarzy nie wędkarstwo, bieganie z kijkiem po zbiorniku wodnym i machanie jak woźnica batem.A gdy oni walą tony paszy dla tych prosiaków, można by karpiarskie zboczenia wymieniać.Zostaliśmy osaczeni przez klub karpiowy, niestety , gdy doszliśmy do sedna sprawy, gdzie na zachodzie tak kochają i szanują tego śmierdziela, piane w ustach mielianiołek za chwilę ekipa z WMH włączyła się do dyskusjii i ryby szlachetne wiodły prym a nie te prosiaki.


  PRZEJDŹ NA FORUM