Witam wszystkich!
Niewiele bo niewiele było pogody. Od poniedziałku do piątku praca a w weekend albo pogoda albo nie. Jeszcze w grudniu było nieźle i pod nosem. Później zaczęło się dalekie pływanie. Jak przyszły mrozy to dałem sobie spokój. Otwarcie sezonu nad Redą, później podlodowa blaszka na jeziorach. Od lutego zacząłem uczyć się łowienia na mormyszkę. Nawet mi się podoba. Trochę pustych zacięć jak drobnica skubie ale coś się dzieje. Godzinę temu miałem propozycję wypłynięcia jutro Zahirem ale jestem w pracy. Niby naokoło woda ale nie jest aż tak różowo. Ale niedługo będzie lepiej. Miesiąc wytrzymam, kwiecieńbędzie dobry i początek maja. Później dojdą belony.


  PRZEJDŹ NA FORUM