Węgorz nocą
Popularna rosówa
Węgorzy połowiłem w swoim życiu, stosunkowo dużo. Łowiłem je już jako dziecko na jeziorze Januszkowice w opolskim. Rybka ta żeruję (o ile występuje w akwenie), w każdej porze dnia i nocy, ze wskazaniem na noc. Przynętami, jakimi kusiłem wężopodobne to : rosówka, żywczyk, trupek, filecik, czerwone gnojaczki. Bywało, że węgorz pokusił się na białe, kukurydzę, jak i na konika polnego. Podrobów nie próbowałem, gdyż nie było takiej potrzeby. W dzień poławiałem tuż przy trzcinach na małego żywczyka i czerwonego robaczka (węgorz, okoń, wzdręga). Najlepszym okresem żerowania węgorza w dzień, jest parne przedburzowe południe. Kolejną porą dnia to zapadający zmierzch i łowienie również w okolicach trzcin. Po zapadnięciu kompletnej ciemności, przerzucam wędki w kierunku środka zbiornika w potencjalne stanowiska sandacza. Tam już koniecznie zbroję zestawy w "mięsko", czyli żywczyk (z gruntu), trupek, filet (węgorz, sandacz, mietus). Pierwszą wyprawę planuję wraz z zapowiedziami w prognozie pogody pierwszej wiosennej burzy. (wyładowania pobudzają węgorza). Nie wybieram się na "wężowatego", gdy świeci księżyc a już zupełnie, gdy jest pełnia. W takim przypadku raczej poluję na sandacza.

Rybka smaczna, ale ze względu na jej konsystencję mięska (gumowe, twarde), jej nie jadam.

PS< Nie ma możliwości, by węgorz zdychał z hakiem w przewodzie pokarmowym. Węgorz sobie poradzi i bardzo szybko pozbędzie się żelastwa. Bez obawy można go wypuścić, bo w ciągu kilku godzin, będzie już zdrów.


  PRZEJDŹ NA FORUM