Przestroga
W Przemyślu kra porwała wędkarza
Każdy z nas żyje już trochę na świecie i wie doskonale że rzeka w każdej minucie zachowuje się inaczej, nie wklucza to okresów zimowych.
Wszedł człowiek na lód wraz ze swymi kolegami i sobie łowili, normalne zjawisko nie ma w tym nic dziwnego. Koledzy zakończyli połowy i poszli do domu "feralny wędkarz postanowił jeszcze troszkę pozostać. Z relacji jego wynika że wszystko działo się bardzo szybko najprawdopodobniej z góry szły kry lodowe i traf chciał że w momencie uderzenia roztrzaskały odcinek lodu na którym znajdował się wędkarz. Kto kiedykolwiek zimą był nad rzeką podkreślam nad rzeką a nie nad smródką o szerokości do 10m bo po takiej można sobie spacerować, ten wie jaka to niszcząca jest siła schodzące z góry kry lodowe.
Na miejscu tego człowieka mógł być każdy z nas z tego portalu, tylko czy miałby wtedy tylu przeciwników tym wątku co obecnie ten wędkarz? Zapewniam że nie! To się nie nazywa rozsądne podejście do zagadnienia.
Pływania na krach bez względu na wiek, nie będę komentował bo i tak wszystkie mięśnia ze śmiechu mnie już bolą
zaniemówił


  PRZEJDŹ NA FORUM