Kazimierz i okolice
Wspólne wędkowanie
Na kanałach brały lepiej niż za pierwszym razem . Praktycznie od rana coś szarpało.Łowiłem grubiej niż na pierwszym wyjeździe , a mimo tego nie mogłem wyeliminować drobnicy . Ukleje ( fakt że jak śledzie )i małe krąpie brały nawet na 6-8 białych robali czy dwa ziarna kuku .Moja największa ryba wyjazdu ( wzdręga dwadzieścia kilka cm . ) połakomiła się na trzy ziarna kukurydzy pytajnik .Ludzi było sporo , kilkaset metrów niżej , mocna ekipa karpiarzy złowiła 8kg karpia i kilka brań zmarnowała , co prawda pili ostro . Jak wyniki u innych nie wiem .Andrzej z którym byłem na 24 białe robaki złowił karasia około 35-38cm , a wcześniej podobno ( bo jej nie widziałem ) prawie 40cm wzdręgę , do tego trochę drobnicy . Po pierwszym wyjeździe i zaspokojeniu wędkarskiego głodu wyjazd określam jako nieudany . Są jednak pozytywy tej wyprawy . Od kilku lat słyszałem opowiadania Andrzeja , jakie to ryby nie pływają w kanałach . Mimo że jest to bardzo fajny i życzliwy człowiek , raczej sceptycznie podchodziłem do jego opowiadań . Po tej wyprawie uwierzyłem mu , ponieważ każdy z napotkanych wędkarzy z którymi rozmawiałem mówi to samo .Opowiadali mi o 20kg karpiach , 5kg linach , 50 kg tołpygach , czy olbrzymich amurach , jesiotrach , a także wielkich kleniach , jaziach , płociach i leszczach .Nasłuchałem się opowieści o wielkich rybach poławianych na kanałach , zmieniło się moje podejście do nich i postanowiłem zmienić moje łowienie na tych wodach . Koniec z delikatnym łowienie w Koninie , delikatnie to mogę sobie łowić tam gdzie ciężko jest o duże ryby . Tam gdzie występuje sporo ryb średnich , dużych czy wielkich łowił będę grubo , tak żeby wyeliminować brania ryb małych .Pod wieczór , gdy praktycznie zwijałem się przyszedł na łowisko młody chłopak z dwoma gruntówkami . Przed odjazdem podszedłem do niego pogadać i zapytać czy biorą , w trakcie mojej obecności miał branie na martwą rybkę , niestety ryby nie zaciął . Człowiek nastawiony był na sumy ( czy je teraz wolno na wodach PGR Gosławice łowić nie wiem ) .W kilku zdaniach opowiedział mi o swoich ubiegłorocznych wynikach w łowieniu wąsaczy : 7 , 9,5 11 , 13,5 17 kg to tylko niektóre okazy o których wspomniał .Swoje rybki łowi na wątróbki drobiowe oraz martwe rybki . Wątróbek nie polecam gdyż bywają (tak jak i robaki czy kuku ) zjadane przez raki których na kanałach są tysiące . Tak więc po wysłuchaniu opowieści o wielkich ,,kanałowych '' rybach , wyjazd uważam za nieudany ,choć kilkadziesiąt małych krąpi , uklejek i wzdręg złowiłem . Co ciekawa nie złowiłem żadnej płoci . Poniżej największa ryba wyprawy , karaś Andrzeja .[img][/img]


  PRZEJDŹ NA FORUM