DOBRY HUMOR warto się pośmiać |
Mężczyzna na plaży zachodzi do stanowiska ratowników. - Panowie ratownicy, nie macie przypadkiem zapałek? - Proszę oto zapałki. Daj Pan papierosa, zapalimy. - Proszę bardzo - mężczyzna częstuje ratowników papierosami. Zapalają, przez chwilę delektują się aromatem tytoniu. - Jak leci, panowie? Jakie nastroje? - pyta. - No, tak sobie. Pracujemy pomalutku... - Lato w tym roku okropnie gorące, oddychać nie ma czym... - Strasznie. Spaliliśmy się przy tej robocie od tego cholernego słońca, upały, upały... Koszmar! - A płacą chociaż dobrze? - Żartujesz Pan? Ledwo można związać koniec z końcem... - Taa i te ceny złodziejskie... - Taa. Ciężko. Ale chłopaki, przyszedłem do Was w konkretnej sprawie. Przykro mi, że i ja wam głowę zawracam, ale tam, gdzie ta zielona boja, teściowa mi się topi... Porucznik Rżewski jadąc z rozkazami specjalnymi, zatrzymał się w pewnej wiosce. Po kolacji poszedł do stajni podrzucić siana swojej kobyłce i tam natknął się na córkę gospodarza, która też przyszła w tym samym celu. Widząc odwróconą tyłem, zgiętą w pół, młodą, słusznych rozmiarów kobietę, która nabierała owsa do miarki mało nie zarżał. Podszedł, zadarł sukienkę i wprawnym ruchem wszedł na całą długość. - Wot blad' !... wyszeptał. - Co się stało poruczniku? - Toż ona luźniejsza niż u mojej kobyłki! - Bo waszej kobyłki jeszcze nasz ogier nie zaskoczył - wesoło odparła kobieta, nagarniając dalej owies. Przychodzi żaba do baru w stroju roboczym. Uwalona cementem, wapnem, farbą... Podchodzi do baru: - Piwko proszę. Wali całe piwo, wyciera żabie usta i wychodzi. Facet obserwuje ją i se myśli: Kurde świetny materiał dla mojego kumpla, dyrektora cyrku. Następnym razem czekają obydwaj. Przychodzi żaba do baru w stroju roboczym. Uwalona cementem, wapnem, farbą. Wali piwko. Dyrektor ją woła i proponuje pracę w cyrku... Żaba: Cyrk to taki namiot z materiału? Dyrektor: tak, tak !! Żaba: I tam są drewniane ławki? D: Tak !! Ż. Konstrukcja metalowa? D:Tak!! Żaba: To po ch** Wam murarz?!?!?!?!?! |