NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » WASZE ARTYKUŁY » SPOKOJNY

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 2 / 2    strony: 1[2]

SPOKOJNY

artykuły i komentarze
  
rubin44wr
16.02.2010 15:44:17
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Wrocław

Posty: 148 #455375
Od: 2009-12-7
Grzegorz ,no to widzę że się rozkołysałeś .Oby tak dalej,masz dar do pisania .Czekam na następną opowieść.
  
Electra26.04.2024 10:55:38
poziom 5

oczka
  
mateuszwos
16.02.2010 16:43:53
poziom 4



Grupa: Użytkownik

Posty: 371 #455484
Od: 2009-12-1
No i jedynek nikt nie będzie stawiałwesoły
Widzę że rozwijasz swojego "Bloga"wesoły Ciekawe teksty
_________________
Wędkarstwo, przyroda, spokój
  
salto
16.02.2010 19:22:27
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Posty: 570 #455723
Od: 2010-2-15
Może w przyszłości jakaś książka?Taki zbiór opowiadań.
_________________
Łowię bo lubię
  
Spokojny
16.02.2010 19:26:37
poziom 3



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Wróblów k. Sławy

Posty: 118 #455737
Od: 2010-2-13
niewiem salto może kiedyś?
Mateusz racja żadnych pał choćbyś pisał jak arch.... he he najwyżej nie będzie wątek otwierany.

Pozdrawiam Was Serdecznie cool
_________________
"Zdrowy rozsądek i umiar we wszystkim" Grzegorz K. alias Spokojny
  
salto
16.02.2010 19:37:03
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Posty: 570 #455755
Od: 2010-2-15
myślę że warto to wszystko zebrać w całość,ładnie oprawić,znależc wydawcę i gotowe.Myślę że sporo kolegów z portalu byłoby zainteresowanych nabyciem takiej ksiązki.Ja jestem pierwszy w kolejce.

_________________
Łowię bo lubię
  
Spokojny
16.02.2010 19:46:20
poziom 3



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Wróblów k. Sławy

Posty: 118 #455771
Od: 2010-2-13
Dziękuję że masz takie zdanie ale ja jestem dopiero na początku "kariery" pisarskiej a to trzeba szlifowac przez wiele lat aby coś osiągnąć.
A poza tym to są jedynie moje przeżycia i przygody które naprawdę wydarzyły się kiedyś w moim życiu.
Jeszcze kilka mam w swoim zanadrzu tylko muszę je opisać.
Pozdrawiamcool
_________________
"Zdrowy rozsądek i umiar we wszystkim" Grzegorz K. alias Spokojny
  
salto
16.02.2010 19:57:29
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Posty: 570 #455809
Od: 2010-2-15
Może jestem staroświecki ale ja wolę czytać książkę niż tekst na compie.Wygodny fotel,kawka,cisza i dobra książka.Wtedy naprawdę mozna poczuć klimat takiego tekstu,tego co autor chce przekazać.
Pozdrawiam
_________________
Łowię bo lubię
  
korzun04
16.02.2010 20:48:10
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Nidzica

Posty: 659 #455914
Od: 2010-2-13
Powiem tak-spędziłem miły wieczór przy Twojej lekturze i czekam na więcej.
Pewnie nie tylko ja..........!
  
Spokojny
06.03.2010 00:31:34
poziom 3



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Wróblów k. Sławy

Posty: 118 #481690
Od: 2010-2-13


Ilość edycji wpisu: 1
Profesor

Sierpień rozpieszcza promieniami słońca, dni długie i ciepłe dają wiele satysfakcji podczas odpoczynku. Urlop jak zwykle spędzam w domu z tego względu, że do jezior mam blisko dom stoi pod lasem, ewentualnie planujemy z rodziną jakiś krótki wypad do miasta by dzieciom zrobić frajdę i pokazać: a to tramwaj, a to ZOO we Wrocławiu czy też zrobić przejażdżkę pociągiem z lokomotywą na ostatniej takiej trasie w Europie z Wolsztyna do Poznania. Zawsze jest jakiś pomysł żeby dzieciaki miały uciechę. Zwykłe dni spędzam najczęściej rano na rybach a resztę dnia na drobnych remontach i naprawach w domu, wszak własny dom tego wymaga a praca zawodowa w pozostałej części roku absorbuje cały mój czas.

Moja 12 letnia córka jest moim uczniem wędkarskim, wpajam jej poszanowanie do przyrody i otaczającego nas świata. Fakt dziewczyna ma zacięcie i smykałkę do wędki, no jeszcze chęć kultywowania tego hobby. Ileż to razy ktoś w środku nocy budził mnie słowami:

- tato, wstawaj kanapki mam przygotowane i kawę już do termosu nalałam.

Cóż zrobić, kiedy o godzinie drugiej lub trzeciej nad ranem dziecko wyciąga cię na ryby, chyba nie można sobie wymarzyć piękniejszej pobudki?

Tak było i tej pięknej sierpniowej nocy. Tuż po drugiej obudziła mnie moja Ania zapowiadając, że mam wybrać łowisko, na które pojedziemy, ubrałem się dość sprawnie ( przydaje się 6 letnia przygoda z wojskiem) i na paluszkach by nie zbudzić żony i synka wyszliśmy w rześką chłodną noc, taszcząc koszyk z termosami i kanapkami. Zwykle sprzęt ładujemy do auta kilka minut, bo wszystko znajduje się w garażu, zawsze też znajduje się tam mały zapas zanęt i robaków, bo nigdy nie wiadomo, kiedy będzie chwila by móc „wyskoczyć” na ryby.

Wyjechaliśmy tuż przed trzecią kierując się najpierw śródpolną drogą, a później leśnym duktem wśród jasnych punktów drogi mlecznej na zachód w kierunku może nie najbliższego, ale za to najbardziej cichego i spokojnego akwenu w okolicy. Jadąc nocą przez las można w światłach reflektorów samochodu oglądać ciekawe zjawiska takie jak opar mgiełki unoszącej się cieniutką warstwą na wysokości metra nad ziemią. Przez uchylone szyby wgryzał się do wnętrza zapach lasu, parującego runa i jakby w tle woń świeżo skoszonych zbóż. Droga nad jeziorko w Dronikach zajmuje nam około pół godziny jeszcze tylko zejście stromą piaszczystą skarpą i jesteśmy nad granatową równą taflą lustra, w którym odbijają się miriady odległych gwiazd. Cisza rozgwieżdżonego nieba, nieśmiałe kląskanie budzącego się ptactwa zmącone sporadycznym szczeknięciem psa lub chlupnięciem atakującego drapieżnika.

Znalezienie wolnej kładki to zazwyczaj formalność rzadko tu zapuszczają się wędkarze najczęściej wszystkie kładki są wolne, w blasku latarki rozkładamy sprzęt i przygotowujemy zanętę by skoro świt rozpocząć przygodę.

Moją wędką najczęściej jest delikatny Fedder lub ten sam kij uzbrojony w zestaw ze spławikiem, a w przypadku jeziora Steklno na moim Fedderze zawsze gości spławik, a to z tej przyczyny, że łowisko jest bardzo zarośnięte i próba połowu na grunt zawsze kończy się zerwaniem zestawu lub wyholowaniem wiązki moczarki kanadyjskiej.

Ania łowi zazwyczaj lekkim batem 5 m z bardzo delikatnym zestawem żyłka 0, 14 spławik 0, 7-1, 5 g hak 22 na przyponie 0,08. Jeszcze przed świtem zanęcamy swoje łowisko by później w ciągu dnia dorzucać niewielkie ilości w półgodzinnych odstępach czasu.

Łowimy na białego robaka lub kukurydzę na zestawach przegruntowanych o ok. 5-10 cm zabezpiecza to nas przed nieprzewidzianymi atakami drobnicy z toni. Ryb w tym jeziorze jest dużo, więc złowienie kilku leszczy czy też sporych karasi nie jest wyczynem. Ale bezapelacyjnymi królami tego łowiska są szczupaki, esoxy rosną tutaj do metra długości, widziałem kilka razy „spinerów”, którzy takie sztuki holowali kilka razy dziennie najtrudniejszym jednak mieszkańcem tej wody jest lin, który upodobał sobie kryjówki wśród grążeli i lilii wodnych, których piękne kwiaty majestatycznie poruszane są przez żerujące ryby gatunku Tinca tinca.

Tak przygotowani czekamy świtu, który wita nas delikatną północną bryzą czas, więc na łyk kawy z kubka, atermicznego który zawsze zabieram z sobą na łowisko, pierwszymi naszymi zdobyczami są dzisiaj płocie, znacie na pewno te gruntowe „potwory”, atak jest zazwyczaj niespodziewany i bardzo wyraźny ryba łapie przynętę i zmyka, co sił w płetwach, ale niewielkie ma szanse z wprawną ręką wędkarza. Po kilku takich odjazdach brania się kończą. Dziś szczęście mnie opuściło brak brań na mojej wędce rekompensuję sobie podziwianiem bobrów, które w odległości może 20 metrów od naszej kładki tarmoszą budulec do swojego żeremia, nie sądziłem, że te zwierzęta są takie duże i silne, osobnik, którego obserwowałem a może i on mnie, ciągnął z przeciwległego brzegu kłodę, którą był pień brzozy o średnicy ok. 30 cm i długości ok. 3-4 metrów zepchnął ją najpierw z brzegu do wody, a następnie trzymając w zębach gałązkę wyrastającą z boku tego odziomka przepłynął z nią 150 m przez całe jezioro i tuż obok naszej kładki nie zwracając na nas w ogóle uwagi. Z obserwacji tych „prac budowlanych” wyrwał mnie stanowczy szept córki:

-Tato, co mam zrobić?

Zawsze mówimy na łowisku szeptem i ograniczamy ruchy by nie spłoszyć przeciwnika. Zerknąłem na jej bata, który wskazywał, że ryba jest już zacięta i dzielnie walczy.

- delikatnie jej odpuść, bo urwie ci zestaw

-, ale mam mu zluzować żyłkę?

- nie wystarczy, że będziesz kijem utrzymywała napięcie.

Bacik węglowy daje taką możliwość, więc próbować zawsze warto.

-nie pozwól jej wpłynąć, między kapelony (grążele), bo już jej nie wyjmiesz, i staraj się trzymać ją w toni, ok.?

-ale ona się strasznie wyrywa.

W tym momencie ja już wiedziałem, z kim mamy przyjemność, jego wysokość Lin (Tinca tinca)
przyjął zaproszenie na kukurydziane śniadanie. A walkę, jaką toczyła moja córka mógł wygrać każdy z nich. Z jednej strony zielonkawo-oliwkowy specjalista od gwałtownych odjazdów i silnych zrywów a z drugiej 12 latka z dość dużym już doświadczeniem, ale z mniejszymi rybami. Ta miała być jej pierwszą dużą, z zaciekawieniem i sercem na ramieniu życzyłem jej zwycięstwa i wytrwałości. Zazwyczaj bardzo chłodno podchodzę do jej połowów, bo i też takiej okazji nie było.

- tato ona znowu ucieka!

- spokojnie, nie ciągnij za mocno daj jej popływać na napiętej żyłce, to się zmęczy.
-, ale mnie już ręce bolą.

Faktycznie już kilka chwil trwała ta jazda, i adrenalina udzieliła się i mnie. Przygotowałem podbierak i zanurzyłem go w wodzie.

- podciągaj go delikatnie do góry, tak by łyknął powietrza, wtedy będzie Twój. I wprowadź go do podbieraka.

- dobrze

Po kilku chwilach złoty jegomość faktycznie wypłynął i swoim pyszczkiem „zaciągnął” łyk świeżego powietrza, co spowodowało jeszcze jeden, lecz już delikatny odjazd ku głębinom, jak można było przypuszczać po chwili już bez większego problemu dał się wprowadzić do podbieraka, jeszcze na jego widok próbował się zerwać do ostatniego zrywu, lecz Ania już mu nie odpuściła.

Wyjąłem rybę z wody położyłem na pomoście by córka mogła obejrzeć sobie swojego przeciwnika, nie był to być może jakiś potwór z głębin, ale na pewno godny i waleczny rycerz 1, 70 kg i ok. 35 -40cm. Jeszcze tylko pamiątkowe zdjęcie i łowca ślimaków powrócił do swego królestwa.

Weseli i zadowoleni wracaliśmy do domu w szampańskich humorach, Ten lin dla mojej Ani był prawdziwym nauczycielem równej walki, którą zawsze można przegrać, tym razem to córka była górą, a ryba za jej wspaniałą walkę otrzymała nagrodę, by mógł ktoś z nią ponownie powalczyć.

_________________
"Zdrowy rozsądek i umiar we wszystkim" Grzegorz K. alias Spokojny
  
korzun04
06.03.2010 06:55:47
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Nidzica

Posty: 659 #481707
Od: 2010-2-13
Podzielam i popieram zdanie moich poprzedników-warto wydać jakiś zbiór opowiadań.
Brawa dla Córki za lina!Taka sztuka na delikatny bacik, to naprawdę wyczyn!
Pozdrawiam.
  
rubin44wr
06.03.2010 09:36:57
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Wrocław

Posty: 148 #481748
Od: 2009-12-7
No to Grzegorzu konkurencja rośnie,Fajnie opisałeś przygodę.Gratulacje dla córki.
  
Electra26.04.2024 10:55:38
poziom 5

oczka
  
Ja1kuba
06.03.2010 10:27:44
poziom 4



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Kolonia Wilków

Posty: 266 #481793
Od: 2010-2-13
Ładny profesorek. Wjechałeś mi na ambicję, bo mój największy miał tylko 1.45. Tak więc wiosna pod znakiem lina się szykuje.
_________________
Wczoraj staliśmy nad przepaścią ... ale dzisiaj zrobiliśmy wielki krok naprzód.
  
glizdziarz
06.03.2010 10:30:07
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Bełchatów

Posty: 1139 #481797
Od: 2010-2-21
Kapitalne teksty
_________________
Mieszkam obok "wielkiej dziury", z której za ćwierć wieku będzie piękne jezioro
  
Spokojny
06.03.2010 12:15:33
poziom 3



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Wróblów k. Sławy

Posty: 118 #481874
Od: 2010-2-13
Staram się, bez Was czytelników niewiele mogę, ale skoro się podoba to powiem Wam że nad nowym tekstem już siedzę. bardzo szczęśliwy
_________________
"Zdrowy rozsądek i umiar we wszystkim" Grzegorz K. alias Spokojny
  
glizdziarz
06.03.2010 12:41:04
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Bełchatów

Posty: 1139 #481907
Od: 2010-2-21
Może faktycznir nad wydaniem ich drukiem pomyślisz?
_________________
Mieszkam obok "wielkiej dziury", z której za ćwierć wieku będzie piękne jezioro
  
Spokojny
06.03.2010 12:55:03
poziom 3



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Wróblów k. Sławy

Posty: 118 #481919
Od: 2010-2-13
Chyba jeszcze za wcześnie musi, jeszcze trochę wody popłynąć. bardzo szczęśliwy Nie znam się na tym kompletnie wydawnictwo by trzeba było chyba znaleźć ?
_________________
"Zdrowy rozsądek i umiar we wszystkim" Grzegorz K. alias Spokojny
  
Dyrekto
06.03.2010 14:31:49
poziom 4



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Kalisz

Posty: 266 #482037
Od: 2010-1-19
no widzisz,moja córa notabene też ania dziś nieco starsza niż twoja,też tego typu hol doświadczyła. i jak pisałem w którymś z moich postów wygrała i z karpiem i z ojcem .do dnia dzisiejszego jeździ na ryby ze mną , no może nie tak często ale jeździ i dalej uwielbia ten rodzaj wypoczynku.bardzo szczęśliwy
_________________
"życie to wieczna tułaczka pośród przeciwności losu" piotr s. alias dyrekto
  
jurcys
06.03.2010 15:49:12
poziom 4



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Szczecin

Posty: 212 #482113
Od: 2010-2-14
Grzesiu! Czy to początek kariery czy nie, jedno jest ważne. Piszesz świetnie i po wędkarstwie potraktuj to jako drugą pasje. Wszystkim to przyniesie coś dobrego!
Pozdrawiam.
_________________
http://jurek.webnode.com/
  
Spokojny
06.03.2010 18:03:07
poziom 3



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Wróblów k. Sławy

Posty: 118 #482292
Od: 2010-2-13
Nie Romku, dzień wcześniej mój miał 2,1 kg i skończył w śmietanie aniołek a dwie sztuki to by był zbytek łaski.
_________________
"Zdrowy rozsądek i umiar we wszystkim" Grzegorz K. alias Spokojny
  
Electra26.04.2024 10:55:38
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 2 / 2    strony: 1[2]

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » WASZE ARTYKUŁY » SPOKOJNY

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny