NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » WASZE ARTYKUŁY » KERAD

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

KERAD

artykuły i komentarze
  
Kerad
16.02.2010 18:43:55
poziom 3



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Peterborough UK

Posty: 120 #455655
Od: 2010-2-13

Veni,Vidi,Vici
Sobota, 4 kwietnia 2009. Godzina 7.00. Cel – łowisko komercyjne umiejscowione na polu golfowym w moim mieście Peterborough i znajdujące się w jego toniach, szczupaki, okonie, pstrągi tęczowe i pewien rodzaj pstrąga z angielska zwany „ brown trout” Jezioro około 30h, położone między trzecim i ósmym dołkiem pola golfowego. Dochodzimy do bramki zamykającej dostęp do wysepki gdzie urzęduje opiekun łowiska niestety, umówione spotkanie dzień wcześniej i bramka zamknięta. Kolega nie wytrzymuje i rozkłada sprzęt, postanowił rozpocząć, z nadzieja, że właściciel się nie zdżaźni. Wyciągam aparat i pstrykam kilka zdjęć dzikim gęsią, które jak się później okazało nie były tak zupełnie dzikie. Nagle… krzyk, oglądam się i widzę wygięty kij Sebastiana, podbiegam z aparatem i staram się dokumentować przebieg holu, po kijaszku widać, że to nie byle, jaka sztuka, kumpel stwierdza, że ma szczupłego, mimo że nie widzimy jeszcze, co zagryzło kopyto. Po kilku minutach widzimy w przejrzystej wodzie obiekt zamieszania, blisko metrowy szczupol walczy na końcu zestawu, podprowadzenie do pomostu pewny chwyt, sesja i machamy na pożegnanie. Bieg do sprzętu zaczynam montować, wyciągam wędzisko z pokrowca, składam do kupy, opieram o ławkę, sięgam do plecaka po mój ulubiony młynek – D A R E K!!!- odwracam się i jak bym już to widział dzisiaj, – ale mnie wk…… ia – sobie pomyślałem chwytam za aparat i biegiem po śladach, cykam, adrenalina buzuje jak bym to ja trzymał węde, - ha ha znowu szczupły- krótki komentarz, Seby. Hol nieco krótszy, ale kiedy widzimy go pod powierzchnią wody – o w mordę chyba nieco większy od poprzedniczki. Na samą końcówkę walki zjawia się opiekun łowiska, gratulacje i pytanie – chcesz go zabrać?- Patrzymy na siebie, na szczupłą wypchaną ikrą, i jak na zamówienie stwierdzamy wraca do wody. Krótka reanimacja pa pa ogonkiem i po łódkę. – Ale się będzie działo- se myślę, wskakujemy do łajby kumpel był tu wiele razy, więc prowadzi obławiamy po kolei miejscówki. I kuźwa uwierzycie? Nic, kompletnie nic. Około południa spływamy pod wysepkę gdzie urzęduje opiekun, z daleka widzimy zamkniętą bramkę, więc płyniemy na prawo gdzie będzie widać jak nadchodzi, zmieniam przynętę coś tam ględzimy o połowach w Polsce, rzucam, odkładam wędkę sięgam po picie, dwa łyki, węda w dłoń podrywam i zaczynam nawijać. Leciutkie przytrzymanie – zaczep- pomyślałem i podcinam, aby uwolnić przynętę. Kij w pałąk i nic, - pewnie zostanie w wodzie- krótka, jakże logiczna myśl. Miałem już prosić o wyciągnięcie kotwicy, a tu nagle jak w wierszu Tuwima – Najpierw powoli jak żółw, ociężale…- MAM!!! Krzyczę Seba się zwiną i obserwuje moja walkę. Coś tam gadamy, staram się oderwać od dna tę lokomotywę, ale ona prze naprzód, zatrzymuję się to odda mi parę metrów żyłki to znów zabierze, walka się przedłuża a ja kuźwa nie mam stalki. Po jakimś czasie mogę stwierdzić, że teraz ja kontroluje sytuacje, kumpel łapie podbierak i obserwuje, szczupak w końcu się pokazuje, widzę gumę wpiętą centralnie w górna szczękę - jest szansa – pomyślałem,


TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA

końcówka holu, ile to ja się naczytałem o tym momencie, a ile widziałem takich sytuacji, jedni ze spokojem czekali na wyczerpanie przeciwnika, inni chcieli szybko, i jednym i drugim zdarzało się, że ryba spadała w tej fazie holu i jak zakończyć ten motyw? Ano szybka akcja kolegi zakończyła moje rozmyślanie na temat końcówki holu, – co się będziesz bawił, jeszcze ci spadnie- skwitował wciągając podbierak z moim kolosem do łodzi. – Bierz aparat tera ja jestem gwiazda – kilka zdjęć, micha od ucha do ucha, reanimacja i sobie popłynęła.


TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA


Do chwili przyjścia odźwiernego złowiliśmy jeszcze po dwie sztuki w granicach 3-5 kg, ale te pierwsze nie dały się pobić.

TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA


Nie byłem zwolennikiem połowów na tego typu łowiskach, ale dzisiaj zmieniłem zdanie. Jest to alternatywa, kiedy na dzikich rzekach Anglii trwa sezon ochronny, bo przecież trzy miechy bez kijaszka to tortura nie na moje siły.
Veni, Vidi, Vici. I w przyszłym tygodniu też jadę.

Dariusz Gorgoń


_________________
"Pozwolić przywiązaniu, by odeszło z jego życia, Jedi musi."
JODA

http://fishhunter.webnode.com/
  
Electra28.03.2024 13:31:28
poziom 5

oczka
  
kowson77
16.02.2010 20:15:31
poziom 4



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Warszawa

Posty: 232 #455837
Od: 2010-2-11
piękne krokodyle wesoły
  
salto
17.02.2010 11:33:12
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Posty: 570 #456702
Od: 2010-2-15
Przepiękny,gratuluję.Ja narazie nie mogę sie takim pochwalić,dwa razy miałem takiego na wędce i przegrałem.Raz na Nidzie na wachadło,zrobił świece na środku rzeki i tyle go widziałem,drugi raz na żwirowni na żywca,niestety przypon był za krótki.
Pozdrawiam i życze jeszcze większych.
_________________
Łowię bo lubię
  
krzysztof76
17.02.2010 14:49:52
poziom 2



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Płock

Posty: 82 #457041
Od: 2010-2-15
Śliczny zębaty!!!

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » WASZE ARTYKUŁY » KERAD

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny